wtorek, 21 kwietnia 2020

1.

    Ponoć życie zaczyna się po 40, tak słyszałam.
Moje trochę się zatrzymało, nie tylko przez koronę, chociaż korona się do tego przyczyniła.
Gdyby nie zajebisty COVID 19 nie miałabym czasu, żeby trzasnąć mojego od trzech tygodni byłego na zdradzie. Zaczęłam grzebać mu w wiadomościach i.....no cóż......było minęło.Po życiu został mi tylko pies. Historia jakich wiele, w dzisiejszych czasach to nic.....
Wczoraj normalne życie, dom, robota, herbatka u Tadka, seksik na schodach. 
Dzisiaj rozjebane życie, kawalerka, czekanie na wezwanie do roboty (korona szaleje), spacerek z pieskiem, sex....akurat bez tego da się żyć.
No, to tyle na tę chwilę......